Fotografia dwóch młodych kobiet, pozujących do zdjęcia z nosiłkami na plecach przed Lučną boudą, przypomina jedną z zapomnianych czynności górali – wynoszenie konwi z mlekiem. Najstarsze w Karkonoszach, całoroczne gospodarstwo powyżej górnej granicy lasu cierpiało czasami na brak mleka. W połowie XIX wieku na setce okolicznych hektarów pasły się krowy i kozy gospodarza Rennera. Część łąk była przeznaczana na zbiór siana, z części jednak korzystały zwierzęta, które rano po szóstej były wyganiane na łąki i wracały do obry dwanaście godzin później. Dwa razy dziennie od każdej krowy pozyskiwano cztery litry mleka, zimą o połowę mniej. Przed pierwszymi śniegami część dobytku była sprowadzana do niżej położonych gospodarstw, a na górze zostawało tylko tyle, ile zdołano zgromadzić dla nich siana. Czasami było to osiem sztuk bydła, innym razem zaś dziesięć. Przy wzrastającym wciąż ruchu turystycznym zdarzało się, że od października do maja trzeba było kupować mleko od okolicznych gospodarzy.
W czasach Pierwszej Republiki, gdy w Lučnej boudzie gospodarzyli Bönschowie (1886-1945), kiedy to mogła powstać prezentowana fotografia, zatrudnieni byli trzej zaopatrzeniowcy, którzy dostarczali mleko w 16-25 litrowych kankach. Według informacji od górala Jana Adolfa z Lahrovych Bud, mleko noszone było kilka razy w tygodniu. Gdy było dużo śniegu transportowano je w parach. Pierwszy tragarz szedł na swego rodzaju karplach ubijając śnieg, za nim partner z właściwym ładunkiem. Gdy śnieg był dobry do jazdy na saniach, do ich ciągnięcia używano psa.
W latach 20-tych XX wieku zaopatrzeniem Lučnej boudy w mleko zajmowali się gospodarz z Modrego dolu, matka pana Adolfa z Rennerovek oraz gospodyni z budy pod Studničną horą. Dla każdego z nich stanowiło to dodatkowy dochód do rodzinnego budżetu.
Waldemar Brygier – naszesudety.pl na podstawie: [Aleš Suk – Krkonoše Jizerské hory] Fot. ze zbiorów Muzeum Karkonoskiego we Vrchlabí
|