Twórcą największej i najstarszej ruchomej szopki w Polsce był zegarmistrz Longin Wittig, który rzeźbienie małych figurek traktował jako swoje hobby. W wolnych chwilach wykonywał szopki dla okolicznych kościołów i osób prywatnych. Tradycja mówi, że gdy zmarła jego żona, postanowił stworzyć ruchomą szopkę dla swego syna, by w ten sposób go pocieszyć i by chłopiec łatwiej zapomniał o stracie matki. Zabawka oczywiście spodobała się malcowi, ale Wittig nie poprzestał na tym i zaczął ją uzupełniać o kolejne postacie. Dzieło w ciągu 28 lat jego pracy rozrosło się do ogromnych rozmiarów, a efekty pracy zegarmistrza możemy podziwiać do dnia dzisiejszego. Na całą szopkę (kilka scen) składa się ponad 800 figurek, z czego 300 jest ruchomych.
Figurki poruszają się za sprawą prostego mechanizmu. Poprzez nakręcenie korbą podciągane są ciężarki, które opadając pod własnym ciężarem uruchamiają całość. Wittig przedstawił w kilku scenach nie tylko najpopularniejszy temat, czyli życie Świętej Rodziny, ale także sceny rodzajowe, dodając do nich typowo śląskie pejzaże. Obok Narodzin Chrystusa możemy tutaj zobaczyć kłaniających się trzech króli, pracującego Józefa i Marię z małym synkiem, czy wreszcie ostatnią wieczerzę i drogę na Golgotę. Są również sceny drastyczniejsze, jak realistycznie przedstawiona rzeź niewiniątek.
Ze scen świeckich zachwycić może przekrój dawnej kopalni z górnikami pracującymi pod ziemią, wagonami z węglem na powierzchni i szybami kopalnianymi. Dzieciom szczególnie podoba się zabawa ludowa i wyskakujący z komina kominiarz. Na koniec sprawdzić można swoje zachowanie w ostatnim czasie i małemu muzykantowi wrzucić monetę do skarbonki. Jeśli się ukłoni – wszystko w porządku, jeśli nie – trzeba zastanowić się nad swoim postępowaniem.
Ruchoma szopka, Wambierzyce, ul. Objazdowa 6, tel. 0-74 871 91 97; czynna V-IX 9.00-18.00, X-IV 10:00-16:00 (ostatnie wejścia na 15 minut przed zamknięciem. Bilety w cenie 5 zł, ulgowe 2,50 zł (październik 2010)
|